Gdy planowałem Camino, to skupiałem się głównie na Polsce i początkowych etapach Drogi. Uważałem, że nie powinienem sobie zaprzątać myśli Francją albo Hiszpanią, skoro przede mną siedemset kilometrów przez mój …
Początek Camino: walka z własnymi słabościami oraz gościnne Wylatowo
Przeszedłem 275 kilometrów w 10 dni. Zdecydowaną większość trasy szedłem sam. Nie spodziewałem się, że moje ciało będzie tak mocno walczyło i sprzeciwiało się mojemu pomysłowi. Jakie były te pierwsze …
Sprzęt na Camino – piesze przejście z Warszawy do Santiago de Compostela
Jak spakować się na cztery miesiące pieszej podróży? Podroży, podczas której na plecach będę niósł wszystkie niezbędne do przetrwania rzeczy. Mój sprzęt na Camino to efekt wielu przemyśleń. Dotychczas moim najdłuższym wyjazdem …
Camino – wątpliwości, pytania i Marek Kamiński
Camino nie daje mi spokoju. Za sześć tygodni włożę plecak, ojców dom pożegnam i ruszę szukać wody życia. W ostatnim czasie otrzymałem wiele słów wsparcia, ale także postawiliście mi sporo …
„Camino z Polski? Pieszo? Czy ty jesteś normalny?”
Camino de Santiago – prawie cztery miesiące poza domem. Podróż wyczerpująca dla organizmu i psychiki, ale też niesłychana przygoda duchowa. Czemu idę w samotną pielgrzymkę drogą świętego Jakuba? Idea zmierzenia się …
Wreszcie w Kijowie
Sasza nas ugościł. Najpierw poszliśmy na majdan w Łucku, pod ścianę upamiętniającą Niebiańską Sotnię. Następnie do czeskiej knajpy, gdzie piwo, z tego co zapamiętałem, kosztowało kosmicznie dużo. Zabrał nas też …
Przygody na Wołyniu
Luboml to miejscowość, gdzie podczas rzezi wołyńskiej schronienie znalazło wielu uchodźców z okolicznych wsi. Teraz to niewielkie, ukraińskie miasteczko. Wypłacamy hrywny, odwiedzamy bazar i ruszamy stopem w kierunku Szacka. Przed …
Autostopem za Legią – Na Kijów
Dziś w Amsterdamie Legia zmierzy się z Ajaxem w 1/16 Ligi Europy. Nie pamiętam wygranego przez polski zespół dwumeczu rozgrywanego „na wiosnę”. Gdy Legia eliminowała Sampdorię Genua, byłem zbyt młody. …
Spaleni słońcem – Połoniny Hryniawskie
Wstajemy rano, namiot jest suchy, źródło blisko, więc szybko jemy śniadanie, pakujemy się i ruszamy na Połoniny Hryniawskie. Przed nami strome podejście, ale przewyższenia mamy około dwustu metrów, więc nie …
Dzień trzeci. Cel osiągnięty – Klauza Bałtaguł
Spokojnie. Nie zamierzam po raz kolejny opisywać, ile razy przeszliśmy Czeremosz (w sumie 36) oraz, kto bardziej spalił sobie kark (Oli) a kto ręce (Filip). Postaram się Wam przybliżyć temat …