Odwiedziny w Łowickim Parku Etnograficznym w Maurzycach to dla mnie powrót do czasów studiów. Rzadko o tym wspominam, ale moim akademickim matecznikiem jest Instytut Etnologii i Antropologii Kulturowej. Kiedyś sporo czasu spędzałem w rozmaitych muzeach i skansenach. Gdy pojawił się pomysł spaceru po ziemi łowickiej, to długo się nie zastanawiałem. I nie żałuję, Maurzyce zachwyciły.

Powrót w rodzinne strony
Maurzyce. Śnił mi się rodzinny dom
Powrót do czasów studenckich to jedno, ale nasza wizyta w Maurzycach to też powrót do czasów beztroskiego dzieciństwa spędzanego w Łowiczu oraz w podłowickich wsiach. Moja mama urodziła się na terenach dawnego Księstwa Łowickiego, dzięki czemu często mały Łukasz odwiedzał dziadków oraz matkę chrzestną w Łowiczu. Zwiedzając skansen miałem czasem wrażenie, że niektóre domy czy izby już widziałem, gdy przed laty odwiedzałem dalszą rodzinę. Istna podróż sentymentalna.
Skansen w Maurzycach: zwiedzanie
Skansen położony jest 7 kilometrów od Łowicza, przy trasie Warszawa-Poznań. Zjazd z drogi krajowej 92 jest dobrze oznaczony. Znajduje się tam blisko 40 obiektów architektury, charakterystycznych dla obszaru Księstwa Łowickiego (współczesne powiaty łódzki i skierniewicki). Część z nich to budynki mieszkalne czy gospodarcze przeniesione ze swoich pierwotnych lokalizacji, niektóre obiekty to rekonstrukcje. W Maurzycach możemy zobaczyć między innymi świetnie zachowany kościół oraz dzwonnicę z Wysokienic.

Kościół z Wysokienic, 1758 rok.

Świetnie zachowany, drewniany budynek
Największe wrażenie robią malowane na niebiesko chaty, czasem dodatkowo zdobione białymi kwiatami. Jednak, jeśli chodzi o kwiaty, to zdecydowanie wymiatają łowickie wycinanki, które zdobią izby. Do tego ścienne obrazy, skrzynie wianne, wrzeciona i… mamy pełen obraz chaty z łowickiej wsi.

Dom w kwiaty malowany

Wnętrze izby
Nam największą frajdę sprawiło to, że skansen w Maurzycach położony jest na całkiem sporym obszarze i można długo spacerować między budynkami. Są ławki, aby odpocząć w cieniu, jest stodoła, w której znajduje się sezonowa „restauracja”. Niestety wszystkie potrawy są mięsne, nawet jajko sadzone okraszono skwarkami ze smalcu i musieliśmy zrezygnować z obiadu. A my, wiadomo, wolimy raczej kuchnię bezmięsną. Kawa oceniona została na 1/10, więc lepiej zabierzcie własny prowiant i coś do picia.
Skansen w Maurzycach: informacje praktyczne
Nie widzę większego sensu kopiować tutaj informacji ze strony skansenu. Zresztą, to tam zawsze znajdziecie te najbardziej aktualne. Z rzeczy istotnych: bilety wstępu nie są drogie, toalety przy kasach mają bieżącą wodę, sławojka przy restauracji nie zachęca do odwiedzin, więc polecamy wrócić za potrzebą pod bramę wejściową. W kasie można płacić kartą, w karczmie nie ma takiej możliwości. Aktywnie działa też profil facebookowy Muzeum w Łowiczu, gdzie pojawia się wiele informacji dotyczących Maurzyc.

Wiatrak koźlak

Spacerując po skansenie możemy poczuć wiejski klimat…

Stodoły na łowickich terenach miały specyficzny rodzaj wejścia
Maurzyce i zabytkowy most na Słudwi
Zbudowany według projektu Stefana Bryły most na rzece Słudwi był pierwszym na świecie drogowym mostem spawanym. Oddany został do użytku w roku 1929, ciężko uwierzyć, ale polski inżynier dokonał tutaj czegoś wyjątkowego. I to wyjątkowego na tyle, że do Maurzyc przyjeżdżali wtedy konstruktorzy z całej Europy, aby podziwiać polski cud techniki. Była to lżejsza i przede wszystkim tańsza alternatywa dla mostu nitowanego. Służył jako element drogi krajowej E8 przez blisko pięćdziesiąt lat. Od 2009, po remoncie, udostępniony jest dla zwiedzających. Most obejrzeć można bezpłatnie, korzystając z parkingu nieopodal. Zwiedzanie zajmuje z minutę, bo historycznie sprawa jest ciekawa, ale tak naprawdę to tylko nieczynny most. Obok znajduje się pamiątkowa tablica z informacjami, które dla Was streściłem.

Słynny most spawany na Słudwi

Człowiek od razu czuje, że stąpa po historycznej konstrukcji
Przepiękne zdjęcie wnętrza chaty. Aż miło popatrzeć. Skanseny to piękne wspomnienie historii naszych wcześniejszych pokoleń.